Przechadzałam się po lesie, który znajdował się obok budynku, w którym pracowałam. Miałam jeszcze chwilkę czasu zanim przyjdzie uczeń, który za karę będzie musiał biegać.
Lekko stąpałam po ściółce, gdy usłyszałam kroki. Wyszłam z krzaków i ujrzałam niedawno poznaną nową koleżankę - Blue.
- Przepraszam jeśli cię przestraszyłam - powiedziałam miło z nadzieją że zostaniemy dobrymi koleżankami mimo że moje zachowanie nieraz na to nie wskazuje.
- Nic się nie stało - uśmiechnęła się ciepło w moją stronę, a po chwili dodała- Czemu tutaj jesteś?
- Uwielbiam przyrodę, więc bardzo chętnie spaceruję po lesie, jednak tylko w późnym wieczorami lub nocami mam czas - powiedziałam - Wiesz, papierowa robota i nie słuchający się uczniowie.
- Rozumiem - przyznała mi rację.
- Blue muszę lecieć, ale wpadniesz do mnie do pokoju kiedyś? - spytałam - Teraz muszę zająć się uczniem.
- Jasne Enetty - posłała mi uśmiech i pomachała na pożegnanie gdy odchodziłam.
Skierowałam się do głównego wejścia, przed którym już stał uczeń.
- Punktualnie - stwierdziłam - Masz u mnie plusa.
Uśmiechnął się, ale ja szybko dodałam - I minusa za pyskowanie, co sumując daje zero. A teraz nie przeciągając mojej wypowiedzi masz do przebiegnięcia 3 km. Nie za dużo i nie za mało. Czas start.
Chłopak zaczął biec, a ja usiadłam na trawie. Jedno pełne okrążenie liczyło dokładnie 500 metrów co daje 6 kółek dookoła do pokonania.
Po 4 kółku ledwo sapał, ale zostały mu już tylko dwa.
Po skończonej katuszy (dla niego, bo dla mnie to było zabawne) wysłałam go do pokoju, a sama wróciłam do swojego, a raczej chciałam, lecz usłyszałam szelest dobiegający z lasu więc postanowiłam to sprawdzić.
Blue lub ktoś?
Ilość słów: 272
Zdobyte punkty: 20
Lekko stąpałam po ściółce, gdy usłyszałam kroki. Wyszłam z krzaków i ujrzałam niedawno poznaną nową koleżankę - Blue.
- Przepraszam jeśli cię przestraszyłam - powiedziałam miło z nadzieją że zostaniemy dobrymi koleżankami mimo że moje zachowanie nieraz na to nie wskazuje.
- Nic się nie stało - uśmiechnęła się ciepło w moją stronę, a po chwili dodała- Czemu tutaj jesteś?
- Uwielbiam przyrodę, więc bardzo chętnie spaceruję po lesie, jednak tylko w późnym wieczorami lub nocami mam czas - powiedziałam - Wiesz, papierowa robota i nie słuchający się uczniowie.
- Rozumiem - przyznała mi rację.
- Blue muszę lecieć, ale wpadniesz do mnie do pokoju kiedyś? - spytałam - Teraz muszę zająć się uczniem.
- Jasne Enetty - posłała mi uśmiech i pomachała na pożegnanie gdy odchodziłam.
Skierowałam się do głównego wejścia, przed którym już stał uczeń.
- Punktualnie - stwierdziłam - Masz u mnie plusa.
Uśmiechnął się, ale ja szybko dodałam - I minusa za pyskowanie, co sumując daje zero. A teraz nie przeciągając mojej wypowiedzi masz do przebiegnięcia 3 km. Nie za dużo i nie za mało. Czas start.
Chłopak zaczął biec, a ja usiadłam na trawie. Jedno pełne okrążenie liczyło dokładnie 500 metrów co daje 6 kółek dookoła do pokonania.
Po 4 kółku ledwo sapał, ale zostały mu już tylko dwa.
Po skończonej katuszy (dla niego, bo dla mnie to było zabawne) wysłałam go do pokoju, a sama wróciłam do swojego, a raczej chciałam, lecz usłyszałam szelest dobiegający z lasu więc postanowiłam to sprawdzić.
Blue lub ktoś?
Ilość słów: 272
Zdobyte punkty: 20
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz